NIEKOŃCZĄCE SIĘ PRÓBY... aby powstał ogród
Dario już tak dawno nie było Ciebie u mnie ... , pomyślałam że zapomniałaś ...jak chodzi o eM to nie daj się ,bo będziesz miała życie jak ja lub Twoja Mama , niemniej dostrzegam wielką różnicę bo u nas wspólnego sprzątania nigdy nie było zawsze sama , w nowym ( no juz nie takim ) mieszkamy od 1990 r w międzyczasie jeszcze wykańczając i częściowo remontując ,nie zdarzyło się aby wymył okna , albo chociaż pomógł , a trochę tego jest ,o odkurzaniu i innych potrzebach nie wspomnę , z gotowania herbata , no i w ogrodzie tez nic ,dzisiaj przycinałam forsycję które są spore mimo corocznego cięcia i nie dosięgam na drabinę już nie wlezę bo się boję ze spadnę , mam momentami spryskać to raundupem i zostać przy małych bylinach ..i pseudo trawniku , ta piwonia była od kobitki z FO , która załatwiła od znajomej , wstawiałam zdjęcia chyba w marcu ?? wzięłam 3 szt po 50,00 jedna miała pąk kwiatowy , cały czas nie wsadzone jedynie dałam im większe donice ..może uda mi się go wyciągnąć w niedzielę na działkę żebym sprawdziła ile nowych nasadzeń padło , o starsze się nie martwię myślę że dadzą jakoś radę i chciałam zobaczyć jak kwitną Rh i azalie bo nawet nie wiem czy tam były jakieś przymrozki czy nie ..


  PRZEJDŹ NA FORUM