NIEKOŃCZĄCE SIĘ PRÓBY... aby powstał ogród
Patuś święte słowa ale jego już się nie da zmienić , ja też pracowałam świątek piątek i na noce , fuchy jak miałam też nie zdarzyło mi się odmówić bo każdy grosz był potrzebny na budowę domu a oprócz tego tradycja :pranie ,
sprzątanie , zakupy i gary , on nawet pralki nie potrafi włączyć , jak byłam w szpitalu dzwonił jak tą cholerną zmywarkę włączyć a jak wróciłam to pełen zlew do zmywania , ale w swojej pracy był sumienny ale po pracy ..to już tapczan i gazety , drzemka , a później telewizja , teraz jest na świadczeniu i ma więcej czasu na telewizję ,komputer itd...chciałabym do Was wpaść ale sama rozumiesz nie wiem czy tyran da sobie radę ... ale może mi się uda wyrwać chociaż na godzinkę ..zwłaszcza że dałabym Ci jakieś doniczki z ukorzenionymi bukietówkami , będziemy w kontakcie - buziole przesyłam


  PRZEJDŹ NA FORUM