Trochę minionego bajzlu koparkowego czasu minionego dedykuję RaBasi, żeby nie była osamotniona w pracach renowacyjnych. Mimo, że panowie bardzo się starali, by nie rozwalić wylewki przed schodami, robiąc podkop, to i tak łapa koparki strasznie go zrujnowała..... Teraz mam wszędzie piach. W domu też. Niektórzy byli szczęśliwi z nowej piaskownicy....
Jak odjechali, lekko zgrabiając rozorany teren to krajobraz po bitwie wyglądał jak poniżej. Schody rozwalone upiększyłam tak.
Wreszcie można było się czuć swobodnie, jak u siebie..... Nasz stróżujący pies pokazał w czasie tego rozgardiaszu, dlaczego tak przy bramie leży..... Zwiał nam i mąż musiał go do końca ulicy ścigać..... Teraz kilka fotek z ogrodu. Powstały nowe rabaty. Skoszony został pierwszy raz trawnik. Podwaliny pod przyszły warzywnik również zostały zrobione w postaci ułożenia zapasu cegieł pod płotem. I najważniejsza sprawa.... zasypana pozostałościami po piecach kaflowych i gruzem budowlanym wygódka. Jak się wszystko uleży, to zostanie wybetonowana, ścianki rozwalone i komórka się powiększy.
Dostałam długi patyk takiej wierzby. Nie wiem jak się zwie. Przyjmie się jak wsadzę go do ziemi? Teraz trzymam go w konewce. Na drugiej fotce jest coś, czego u mnie sporo.... chwast? Ma wyraźny pasek po środku liścia.
Ten tulipan jak mu przykazałam, czeka na rozkwitnięcie na przyjazd Pati i S-ki Jak na razie się słucha..
|