Rozmowy przy kawie (12) |
To ja poproszę tę kawę Bogusiu, bo coś ziewam okrutnie. Muszę się obudzić. Coś słodkiego za mną chodzi do kawy, a nie mogę. Bogusiu, no właśnie... Też jej to samo mówię, ale słuchać nie chce. No taki żal tej ziemi na te trawsko. Straszny żal. Gdybym dziś zaczynała, to bym już trawy nie posiała. Oj nie. Co najwyżej łączkę kwietną bym zrobiła. Po kiego mi tyle tej trawy było? Durna byłam, a teraz trza z łopatą ganiać i tą darń usuwać. Gdybym mogła cofnąć czas, byłoby tu zupełnie inaczej. Pat, pomyśl jeszcze.... |