Rozmowy przy kawie (11)
Anitko to co opisałaś, to typowy przykład braku logicznego myślenia i przede wszystkim racjonalnej wiedzy na temat tego, co tak naprawdę nam szkodzi. Zgadzam się, że o rzetelne i bezstronne raporty o szkodliwości lub nie tego czy innego środka trudno jak o śnieg w sierpniu. Należy zatem kierować się zdrowym rozsądkiem i wiedzą ogólną, która np. potwierdza, że organizm ludzki jest w stanie neutralizować wiele substancji, toksyny są wydalane i nikt od postawienia nogi na terenie rolniczym nie pada od razu trupem.
Oczywiście, ten mechanizm działa do pewnego stopnia, ale trudno mi uwierzyć, że w Twoich okolicach działają na człowieka trujące substancje w stopniu przekraczającym dopuszczalne normy.
No, ale widać różne mogą być fobie wesoły Ja tam się boję kuchenki na butle gazową oraz nie znoszę bezpośredniego sąsiedztwa szkoły (a takowe sąsiedztwo posiadam, więc wiem o czym mówię). I gdyby mi taką szkołę wybudowali także na wsi - natychmiast bym się wyniosła bardzo szczęśliwy

Uff...poniedziałek wkurzająco pracowity. Ale i połowa obsady w biurze nieobecna, więc trzeba pracować podwójnie. A za oknem... pogoda jak marzenie.


  PRZEJDŹ NA FORUM