10 lat, to względnie rozsądny limit, ale nie znam się. Ogólnie w ogrodzie, to zależy od rodzaju drzewa, np.klony po paru latach juz są niezłymi drzewskami, trzeba je ciachać jak najszybciej, bo potem to juz mają spory pień i jeszcze większe korzenie Lipa np. rosnie wolniej i te siewki dłużej są cienkimi witkami, które można ciachnąć sekatorem.
A propos ciachania i innych robótek ręcznych Przedwczoraj miałam bardzo kiepski dzień, nie byłam w stanie pracować, a popołudniu po prostu padłam na łóżkoi zasnęłam. Za to wczoraj miałam dzień dobry i zasuwałam aż miło Wyczyściłam kilka arów i przekosiłam, Wygrabiłam tez i wykosiłam miejsce, gdzie mam suszarkę na pranie, tzw. parasol. Wykosiłam tez miejsce , gdzie posadzę jałowce Jestem bardzo zadowolona z wczorajszego dnia. Myśle sobie,że te dwa ostatnie dni to przykład,że nie masie zbytnio przejmować zakazami i nakazami zdrowotnymi,bo organizm sam sie o siebie zatroszczy, samsobie reguluje, kiedy chce odpoczywać, a kiedy może pracować i tego sie trzymajmy Mam nadzieję, że dzis też może pracować, bo mam sporo do skończenia, a najutro zapowiadają u nas deszcz... Kruca bomba, malo casu, malo casu! Mogłabym juz byc w ogrodzie, ale przeciez mam grafik lekowy do wypełnienia, właśnie kończę i zaraz pójde sobie potyrać Małż wczoraj przyjechał późno, ja już byłam po prysznicu i w piżamie, mówię , że jestem zmęczona i już idę spać, tym bardziej,że jutro jest tez dzień pracowity i on też powinien sie położyć - a on jeszcze jakies (marne) filmidło zaczął oglądać Wkurzył mnie, oj wkurzył. O 7-ej, gdy jajuz byłam od pół godziny na nogach, zadzwonił budzik w jego telefonie... Gdybym była naiwna pomyslałabym, że może stał się cud i przejął się tym,że jest dużo pracy, że trzeba pomóc żonie, że trzeba zdążyć i dlatego nastawił budzik... Nie jestem naiwna i miałam rację, ten alarm to on nie włączył, tylko zapomniał wyłączyć oczywiście, w jego modelu telefonu nie ma precyzyjnego programowania alarmu (miał super-hiper telefon, ale usiadł na nim w taki sposób,że pękł, a potem goupuściłi całkiem sie rozpadł), więc wpisuje sobie na stałe,żeby w tygodniu go budził do pracy. Te męskie zwłoki jeszcze leżą w wyrze! Och, jak on mnie czasem wkurza
To były zwierzenia z kozetki dla lekko sfrustrowanych żon.
Obrazki różne, bez opisów,bo skończyłam grafik i lecę do ogrodu.
|