Iwonko! Tak, jestem szczęściarą. Zawsze byłam wymagająca dla mojej Agi, ale i zawsze wiedziała, że może na mnie liczyć cokolwiek by zrobiła. Po tym jak eM przeszło 7 lat temu wyjechał za granicę starałam się w dwójnasób, by nie czuła się zaniedbana. Wychowałam mądrą, rozsądną, samodzielną i rodzinną młodą kobietę. Trafiłam na dobry egzemplarz, ale i chyba na prawdę jestem dobrą mamą, bo i moje bratanice garną się do mnie, a i oficjalnie mówią, że chciały by mieć taką mamę (no cóż, współczuję, ale moja bratowa sama sobie jest winna). Słowem, przynajmniej to mi dobrze wyszło.
|