Rozmowy przy kawie (11) |
Ale się ładnie zrobiło Tylko w nocy musiał przymrozek być, bo trawa po północnej stronie biała. Ja już częściowo petunie i inne doniczkowe wystawiłam, ale one są wyżej i widzę, że nic im nie jest. Kusi mnie pomidory wysadzać, bo już ze 20 cm niektóre mają, ale perspektywa tachania co wieczór do domu kilkunastu wiader z nimi już mniej, więc doczekam chociaż do majówki A pediatrę rzeczywiście mam świetną, nie truje dzieci antybiotykami bez potrzeby, słucha, co ma rodzic do powiedzenia, a przede wszystkim nie panikuje i nie straszy...to miła odmiana po wrocławskiej lekarce Flory, która antybiotyk aplikowała jej w ciągu 4 lat życia kilkadziesiąt razy, a w wieku niespełna roku naraziła mnie i ją na ciężki stres kierując na wszechstronną i morderczą rehabilitację i diagnostykę neurologiczną, bo dziecko nie raczkowało Do kompletu diagnostykę wykonała pani doktor bez powołania, za to z objawami demencji, która stwierdziła, że dziecko jest skrajnie zaniedbane, niedorozwinięte psychofizycznie i nie ma szans, żeby kiedykolwiek chodziło i miało IQ powyżej 60 Dobra, idę trochę odgruzować, bo w sobotę gości mamy, a potem w teren chyba, bo zasieki czekają, a kręgosłup się rozleniwi, jak codziennego kopa nie dostanie |