Incydentu z Kredką współczuję, ale opowieść miła i ciekawa jak zawsze Jeszcze pamiętam, jaka to przyjemność, przyjechać z miasta na wieś, lata temu tez przyjeżdżaliśmy tu do siebie na weekendy. Odczuwaliśmy to chyba nawet mocniej, bo w mieście mieszkaliśmy w bloku stojącym na blokowisku. Małż właściwie dalej przyjeżdża na weekendy, ale jednak nie do domu letniskowego, pustego i zimnego, tylko do domu stałego. A ja jestem slomianą wdową. Wy też sie doczekacie zamieszkania na stałe w swojej sielance |