Rozmowy przy kawie (11) |
Witajcie. Wróciłam. Pat przepraszam, niestety nie w tym roku... Małż mi tak oświadczył w poniedziałek, ale chciałam go "odświadczyć" , niemniej jak poszliśmy na kawę do komendanta , to tam ... noo późno wyszliśmy, więc nic mimo skrętu serca (naobiecywałam sobie wizytę u Ciebie) nie dało się zrobić. Może coś się da wcześniej, jak nie , to za rok... Ja też tak mam z ręcami ,że całe mi pękają na wierzchu , ale to jest tak właśnie jak Ryszan pisze, - mokre lekko i wiaterek, a w moim przypadku jeszcze piec- żar , ciepło. Ja stosuję mocne kremy regeneracyjne, neutrogeny nie, bo cenę ma z kosmosu, ale nivea miała taką serię sos , chyba po 7 zet, a teraz w lidlu też taka była - dobra i skuteczna. Ale jak to katar do tego... No cóż , chyba alergia. Przerobiłam u młodego przez 2 lata , a potem samo odeszło w kierunku nieznanym (no prawie, bo chyba w świra się zmieniło i w główkę weszło ) Zyrtec brał to niby miał po nim spać, a on miał takie napady agrechy , zmieniliśmy na Air cośtam i ten był super. Jak się uda , to wieczorem pokażę mój płotek na tymże forum. Zależy od czasu posiadanego , czyli kiedy wrócę z cyklu Bezpieczna kobieta , robionego przez mojego em w sąsiedniej gminie. A tu w tym miejscu opowiem Wam jak rozbieżne jest podejście do petenta w urzędach. Robił u nas. Wyżebrał salę , przyszedł starosta, pokiwał się chorobą sierocą , nikt nie chciał złamanej chęci pomocy wykazać. Reklama? w własnym zakresie.Sam za plakaty płacił, ze swoich.Materiały, rzutnik, laptop swoje. Pomoc? Jaka!!! won. Kolega poprosił ,żeby zrobił gminę obok. Poszli do ichniego domu kultury, no i zestaw pytań: co pan potrzebuje, kiedy, prosze określić ramy zrobimy plakat, roześlemy po ludziach, firmach, wydrukujemy i rozwiesimy i rozniesiemy ulotki po domach. Co jeszcze pan potrzebuje? Salę , oczywiście, prosze. No dobrze , ale ile pan za to chce? Jak to nic... Przyjeżdża na salę, a tam stół , na nim kawa , herbata , ciastka, sala gotowa z multimediami, druga do ćwiczeń, woda do picia . Wrócił usiadł i nie mógł dojść do siebie. Podejście urzędasów...ehhh Dobra popisałam, posiałam ogórki na ligninę (nie wiem czy skiełkują ) , popikowałam paprykę wściekle ostrą, nie wzięłam się tylko za pracę... To stawiam kawę i idę pracować. |