Rozmowy przy kawie (11) |
Oj, dziewczynki. Jaka ja już stara jestem. Moje dziewczynki tak dawno były w wieku egzaminów gimnazjalnych i/lub latania po mrozie bez kurtki, że już zapomniałam jak to jest. A wnuki daleko, więc nawet nie wiem czy też są z nimi takie problemy. Wnuk też teraz zdaje egzamin, ale mam tylko relacje telefoniczne, więc stresu mniej. Ale i tak wiem, że poradzi sobie dobrze, bo on w swego pradziadka (mego ojca) poszedł i naukę ma w małym palcu. Za to wnuczka, wraz z imieniem odziedziczyła po prababci i wygląd (jest bardzo, ale to bardzo podobna), i wyjątkową niechęć do nauki szkolnej. Za to posiadła ogromną chęć oraz zdolności do psot, na szczęście zupełnie nieszkodliwych. Ale trzymam kciuki za wszystkie "bachorki" zdające egzaminy oraz te, którym zbytnia fantazja własna lub niefrasobliwość opieki (tu Emi Dorotki) spowodowała konieczność siedzenia w domu z katarem. Pat, a Sarulek jest odporny na naukę własno...nożnego bujania się? Pamiętam, że mnie brat nauczył jak byłam w tym samym wieku. Pewno też miał dość bujania mnie. Mama odmówiła od razu i przyjemność ta spadła na mego brata. A z tą setką do śniadania???? Znając poziom intelektualny niektórych nauczycieli (niestety!) to myślę, że pewno by dała! Misiu, przecież wiesz, że stary chłop to gorszy od dziecka! Nie słucha, głupio się tłumaczy i w d..pę dać nie można. Choć teraz to i dziecku nie można! Ale ja uważam, że dobry klaps w tylną i dolną część pod plecami, nikomu jeszcze nie zaszkodził. Oczywiście nie mówię o biciu i znęcaniu się, a o klapsie. A czemu Aniuuważasz, że powinnaś mieć inne zdanie? Dlatego, że jakiś nawiedzony kretyn (kupa kretynów)wydał taki przepis??? Na zamówienie polityczne??? Przecież wiadomo, że najłatwiej jest zakazać i jeszcze karać za zakazane wykroczenie (lub przestępstwo!, żeby kasa do budżetu wpływała (na budowę Gawronów czy innych tym podobnych pomników chwały miłościwie nam panujących). A to nie o to chodzi naprawdę. Ale edukacja kosztuje i mandatów nie przynosi! MaGosiu, ja też sieję i dynie i cukinie i ogórki bezpośrednio do gruntu w okolicach 10 maja. Już nie mogę się doczekać kiedy będzie ciepło, bo i fasolki wszelakie chciałam posiać. Ale i deszcz by mi się przydał, bo inaczej to całą studnie wydoję na podlewanie i myć się nie będzie czym. No i nie będę mogła pisać na forum, bo tu zapewne brudasów nie wpuszczają? |