Rozmowy przy kawie (11) |
Keetee pisze: A w ogóle po kiego grzyba dzieci na taką pogodę ze świetlicy na plac brać...no chyba ,żeby się latać nauczyły właśnie mi się przypomniało , jak przed przerwą świąteczną kiedy okrutnie wiało młody opowiadał że na przerwach uczyli sie latać tu dzieci cały rok przerwy spędzają na zewnątrz ,nawet jak pada -wtedy gnieżdżą się pod kilkoma daszkami Czego nie mogę zrozumieć to samych matek - zima ,wieje itp. one same ubrane adekwatnie do panującej aury czyli kozaki , czapka ,szalik itd. zaś córeczka zmierzająca do przedszkola z gilami po kolana z gołymi nogami pod spódniczką , bez czapki . Powiem Wam że często ręce mi opadają ! A najmocniejsze sceny są gdy zimą widzę w wózku dzieciątko z gołymi stopami - no gdybym umiała tak dobrze bluzgać po flamandzku jak po polsku ..... |