Rozmowy przy kawie (11)
Dobry wieczór. Dzisiejszy dzień, to dla mnie prawie w całości zmarnowana niedziela, spędzona nad pisaniem bzdur na zaliczenie do beznadziejnej pani na beznadziejny przedmiot. Wymogi formalne rozdmuchane do granic możliwości, napisać trzeba, a czas poświęcony jest nie do odzyskania! I kompletnie do niczego nie jest i nie będzie mi to potrzebne.
Jestem wściekła, ale napisałam, skończyłam, jutro wyślę i finito.
Aż mi się niedobrze zrobiło - bleee!

A żeby nie było tylko tak negatywnie, to zobaczcie, jak mi się Lykkefund rozpędza!



  PRZEJDŹ NA FORUM