Rozmowy przy kawie (11)
Dzień dobry! Też miałam trudności z podniesieniem się do pionu, może dlatego, że na kanapie w salonie spałam, bo W. w środku nocy zaczął chrapać jak hipopotam i niczym nie dało się go uciszyć (radykalnych metod jednak nie stosowałam).
Wybaczam jednak, bo wczoraj przywiózł dwa piękne pierwiosnki ząbkowane oraz dwa nowe drzewa na wiochę: jarząb szwedzki i śliwę wiśniową Pissardi.
Zapowiadają załamanie pogody na weekend (no, a jakże!), ale póki co jest pogodnie i w miarę ciepło.
A ja cały dzień na szkoleniu BHP. Z elementami pierwszej pomocy. Śmiejemy się, że jeszcze ostatnią posługę należałoby dodać do kompletu.
No to tymczasem!


  PRZEJDŹ NA FORUM