Rozmowy przy kawie (11) |
Misiu , dużo zdrówka!! Ja też witam poświątecznie, lenistwo okrutne było - intelektualne, bo fizyczne to trochę miej. W pierwszy dzień przyszła teściowa to i po mamę pojechałam, a że w kościele do 1 w nocy byłam , prosiłam ema żeby nie szybciej jak o 10-11 śniadanie. To się z mamusią na 9 umówił . Ale byłam wściekła se pospałam... A po południu usiadłyśmy z mamą ja na kanapie, ona na fotelu i film nam się urwał. Obudziłam się po 19 , dałam dzieciom jeść i odwiozłam mamę ,a po drodze mówię : aśmy się nagadały przez te święta Na ogród wyjść się nie da, wczoraj tylko ładnie było , dziś leje i paskudnie. Z informacji dobrych , mam nr telefonu z którego dzwoniono do mnie z pogróżkami, teraz będą ścigać tego ktosia, nr mi nic nie mówi. A i dziś się dowiedziałam ,że jadę w środę na wycieczkę, do Krasiejowa. Straszyć dinozaury... Mam szczęście być przypisana do wszystkich wycieczek syna , czy chce czy nie. Fajnie w sumie. Czekam na ciepło , bo marzę o montowaniu tych paneli na płot, doczekać się nie mogę. |