Aniu pierwszy który zakwitł został zakwalifikowany jako wielkanocnik. Ale skoro i grudniki zakwitły ponownie, no to ja już nie wiem, o co kaman  Iwonko pilnowałam się, żeby nie szaleć za bardzo, ale dwie przylaszczki łyknęłam Tu pogoda niby też się poprawiła, ale nadal paskudnie zimno. Dario liliowce kocham, a prymulki jak zauważyłam, fajnie u mnie rosną, więc też będę czasem kupować. Dziś nie padało, więc o tyle dobrze. Na ogrodowanie jednak stanowczo za zimno.
Po pracuni zrobiłam jeszcze kilka zdjęć. Temperatura nie zachęca roślin do wzrostu, ale powolutku zazielenia się.
Kolejne tulipany wchodzą w fazę wybarwionego pąka.

Miodunki nn rozkwitły na czerwono


Ten to chyba śnieżnik, ale pewności nie mam

Wyłażą serduszki. Ta jakoś tak się rozlazła i pojedyncze liście wychodzą w odstępach kilkucentymetrowych od siebie

Ciemiernik w pełni kwitnienia

Sasanki coraz większe. Poza tą ze zdjęcia są jeszcze dwie inne, mam nadzieję, że każda w innym kolorze.

Przedstawiciel bodziszków

No i inne wiosenne


A teraz będą przeprosiny: otóż obiecałam patyki z bzów czarnych odmianowych, które przywiozłam ze wsi. Zapomniałam na śmierć, a W. tymczasem powtykał je do ukorzenienia... Więc proszę o przebaczenie tym, którym obiecałam patyki. Oczywiście patyki dam, ale już w formie ukorzenionej, bo chyba niedobrze byłoby je teraz wyciągać i jeszcze raz ukorzeniać. Towaru jest dość, jak widać Tu są jeszcze patyki hortensji bukietowych, więc jakby ktoś sobie życzył, to także służę.

Teraz seria z kotem z dedykacją dla Justynki paputka, który to kot wylazł na świeże powietrze i dał się wreszcie sfotografować. Najpierw przy wydrapywaniu o pień suchej gruszki


potem przy badaniach botanicznych

następnie przy prowadzeniu obserwacji ornitologicznych

W tej pozie uwidacznia się wyliniała szyja (miejscami totalnie goła) oraz zmierzwione mimo codziennego starannego wyczesywania futro, obecnie encyklopedyczny przykład plica polonica
Ale i tak jestem prześliczna, czy się komuś to podoba czy nie 

A Kredka w tym czasie robiła za złego wilka z bajki o Czerwonym Kapturku. A naprawdę to ziewała znudzona.
 |