Wiejski eksperyment Pat - czwarta wiosna na wsi |
survivor26 pisze: Apropos, R. zapasłwszy się potwornie w nowej pracy wygłosił parę tygodni temu deklarację, że zamierza wdrożyć aktywny tryb życia i ....uwaga...chodzić po górach.... Szkoda, że nie mieszkamy bliżej siebie, bo mój M szuka towarzysza do górskich wędrówek. Też ma co spalać po zimie. A mnie jakoś góry nie kręcą specjalnie, był czas kiedy sporo po nich łaziłam, ale było - minęło. Teraz to bym głównie po ogrodach botanicznych i innych jeździła i zwiedzała, no i jeszcze zamki. A co do wydzierania terenu chwastom i ich ponownej inwazji to wiedz, że we mnie zawsze znajdziesz bratnią duszę, która Cię zrozumie, jak również zrozumie pozarastane rabaty czy warzywnik. My mamy tak samo i nie nadążamy z pieleniem, a opieramy się stosowaniu roundupu już kolejny sezon. Trudno. A jeśli chodzi o stare dywany, o czym wspomniała Betina, to może być dobry sposób, chociaż mało estetyczny, ale spotkałam się z tym już i w książce autorstwa brytyjskiego ogrodnika Noela Kingsbury'ego, jak i w brytyjskim filmiku o ogrodzie Charlesa Dowdinga na ytb. Tylko dywan musi okrywać glebę dość długo, cały sezon lub całą zimę, a potem nie wiem, czy nie trzeba wybrać pozostałych kłączy, czy one na pewno wszystkie zgniją? Nie jestem pewna. |