Rozmowy przy kawie (11) |
Kochani wszyscy - wychodzimy na prostą w naszym kłopocie i zmartwieniu, o którym pisałam - co prawda dość enigmatycznie, ale jednak. Mam wreszcie odwagę pomyśleć, że jakoś wszystko się poukłada i mogę wreszcie przestać płakać i umierać ze zmartwienia. Wybaczcie, ale musiałam to napisać, bo naprawdę od wczoraj wreszcie czuję ulgę i chcę się tym z Wami podzielić. Nie czytałam zaległości, ale mam nadzieję, że wieczorkiem nadrobię. Pozdrawiam wszystkich! A wiecie, że w Poznaniu kwitną już szaleńczo wszystkie forsycje? |