Rozmowy przy kawie (11) |
Pati co prawda to jest ogólna tendencja, ale jednak w skali wiejskiej jest ona jakoś tak szczególnie jaskrawo widoczna chyba. Mam wrażenie, że w mieście większość dzieci w szkole była taka jednak pośrednia, bez szaleństw w kierunku manii dorosłości i posiadania np. biustonosza choć się jeszcze biustu nie ma i wystarczył zwykły podkoszulek a tu obciach! Myśleliśmy o szkole w Gryfowie, bo wcale mi się nie uśmiechało wchodzić na wojenną ścieżkę z sąsiadami, w tym wychowawczynią młodej, no i poziom nauki z niektórych przedmiotów jest tu poniżej krytyki (sama muszę z nią nadrabiać) ale Emila jest mimo wszystko bardziej zauroczona tą szkołą niż zrażona, te wszystkie atrakcje, ogniska, w-f i każda prawie przerwa na świeżym powietrzu, spacery...w dodatku zaplątała się w taką niezręczną sytuację i nie chce zostawić samej koleżanki, która się tu wprowadziła parę lat temu i też była prześladowana przez te same dziewczynki co Emila Ona sporo młodej pomogła więc ta czuje się dłużna chyba. Eh, bycia matką wymaga sporej dozy cierpliwości do dzieci (zwłaszcza cudzych ) i wyobraźni. Bogusiu powodzenia w nowej pracy a na dziś smacznego życzę! |