Kiedy zakwitną piwonie
Witajcie!

Marysiu strumyk nie nasz, to taki śródpolny strumyczek, ma źródło ok. półtora kilometra dalej, w innym lesie.
Te brzózki nad strumieniem też nie nasze, tylko tzw. zieleń nieurządzona, gminna. Ale my mamy własne brzózki, dęby i olchy na tej skarpie, którą widać na ostatnim zdjęciu, plus zagajnik olchowy nad strumieniem, ale na przeciwległym końcu działki.

Szkoda, że nachylenie terenu mamy lekko północne, ale cieszę się, że mam trochę tej otwartej przestrzeni.
Sadzić zawsze można, tylko potem przydałby się zespół ogrodników, który by walczył z naszą łąką przerastającą nasadzenia.
Trochę źle się za to zabraliśmy, bo byliśmy na początku zbyt naiwni, no i wiedzy też brakowało.
Nie poprosiliśmy o przeoranie i nie zasialiśmy standardowej trawki trawnikowej.
Za to teraz M przekopuje wszystko kawałek po kawałku (dobrze, że lubi się ruszać i zmęczyć).
No i mamy najbardziej niezniszczalny trawnik ekologiczny. zmieszany

A ja niestety nie mogę póki co panować swojej żądzy sadzenia co roku iluś nowych roślin. poruszony


  PRZEJDŹ NA FORUM