Basiu, piękny ten Irys. Jak ja jeszcze w życiu mało widziałam... Szkodniki też mam, swoje własne. Dziś ganiając się, zwaliły mi dwie doniczki z wysianymi kwiatami. Myślałam, że za ogony na suszarce za chwilę powieszę i przypomnę sobie dnia następnego. Dwa dni wcześniej zwaliły trzy doniczki. Na te jałowce się patrzę i patrzę... Mam takie wąskie miejsce u siebie przy domu, gdzie przejazd musi być zostawiony i dumam czy by też coś podobnego nie wsadzić. Zazdroszczę pracy, u nas tak zimno i mroźno, że nie idzie nic robić. Tragedia, w nocy była dycha, na minusie rzecz jasna. |