Rozmowy przy kawie (10) |
U mnie dziś słonko od rana. Ale jako, że jutro ma być załamanie pogody to działam w ogródku. Zebyście wiedziały jak ja siły przez zimę straciłam. Zgrabiłam kawałek i już się zasapałam. A wściekła jestem jak cholera. Kury sąsiadów przelazły na moją stronę i rozdrapały wszystkie pryzmy kompostowe, na gładko. A już taki byłby kompost ładny na wiosnę. A tak będzie dopiero jesienią! Nic to. Pozgrabiam. A oprócz tego muszę wygrabić starą trawę z łąkotrawnika (jak to cuś nazwała Pat, choć u mnie więcej łąki niż trawnika). I namówić małża do wykopania trzech rachitycznych klonów z miejsca przyszłego zagonka warzywnego. No bo siać trzeba! |