Kiedy zakwitną piwonie
Janeczko, Elu no chyba nie napisałam, ale faktycznie mamy 1,13 ha.
Bo ja przestrzeń lubię oczko i woleliśmy dalej od Krakowa większą działkę, niż 10 arów bliżej.
Ale wiecie, człowiek młodszy i głupszy był. Nie wiem, czy to najlepszy wybór.
Za to okolica nam się bardzo spodobała.
Jak jedziemy do nas, to przejeżdżamy zawsze koło zamku w Nowym Wiśniczu.
To jest teren parku krajobrazowego.

Poza tym mój mąż uwielbia palić ogniska lol, czego w mieście robić nie można.

Ukształtowanie terenu faliste.
Docelowo chcielibyśmy tak: na samym dole nad strumykiem ziemia jest żyzna, bo rosną m.in. pokrzywy, ale cały czas bardzo wilgotna, tam i trochę wyżej chcemy posadzić różne wysokie drzewa, m.in. cypryśnika błotnego, bo to będą zdaje się dobre warunki dla niego.
Zastanawiam się nad innymi gatunkami wilgociolubnymi, muszą też dawać radę w ciężkiej ziemi.

Na części chcemy posadzić wierzbę energetyczną - będziemy mieć trochę własnego opału.

Powiem tak: chciałabym mieć pasiekę, albo szkółkę roślin.

Za rok chcemy większość zaorać i obsiać facelią, może uda nam się namówić jakiegoś pszczelarza, żeby swoje ule tu postawił w zamian za parę słoików miodu.

Nie ukrywam, że chciałabym też mieć i kurki i parę owiec, ale co z tego wyjdzie - zobaczymy.


  PRZEJDŹ NA FORUM