Wiejskie zarośla, czyli przypadki szalonej Beatki
Jak już na kawce będąc wspominałam,trzosik z kózkami się rozsypał..wczoraj przywitaliśmy Klemensa...i to wcale nie koniec z kozimi porodami..oczko






Klemens z mamą Baśką...



A żeby nie było,że ja monotematyczna..trochę wieści z ogródka..

Bałagan w każdym zakątku,krokusy kwitną 2,nawet nie chciało mi się shcylać,coby fotkę pstryknąc..bałam się żeby mi piegi nie wywało na inną stronę..nadal gwizda jak w kieleckim...no wiem..nie dziwne.oczko

Podciełam ciut tego krzoka,pod nią rosną jakieś hosty,ale chciałam posiać coś pnącego jednorocznego..



Skalniak niby żyje,ale bez kwitnienia...jak dożyję do jesieni ,to na nim posadzę krokusy i przebiśniegi...a i jeszcze te irysy,co wszyscy mają tylko nie ja...no,żyłkowane,czy cebulowe..



Tulipki mizerne,bo wiecznie Sunia się tam opala..



Letnie też już w górę idą...malwy,floksy..a i sorbaria rośnie..






No,tyle bo u mnie i tak nadal nuda..znaczy mało kolorowo,bo że nudno to wcale niekoniecznie..oczko

Pozdrówka dla wsiech i pokryjomuczytaczy..oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM