Wymarzony Baśniowy Zakątek cz.2
Miałam dziś pomocnika, który zajął się przenoszeniem krzewów i innych dużych byli na stałe miejsca pod płot. Ja zajęłam się wsadzeniem 12 róż i jedna przenieśliśmy na inne miejsce. Rąk nie czuję i kręgosłupa..... Mąż w ramach prac ręcznych zrobił ławeczkę z pnia gruszy i deski podłogowej, więc obiad jedliśmy pod cyprysami. Zasiliłam pozostałe róże nawozem, podlałam wszystko i mam dość.




Elu ja już wrzosy przycięłam w tamtym tygodniu, razem z trawami. Nie martw się, orlik to jak chwast, odżyje....


  PRZEJDŹ NA FORUM