Jurku, miło Cię gościć po dłuższej przerwie (apropos, nie tracę nadziei, że kiedyś będę gościć Cię osobiście ) Prace wrą głównie na froncie teoretycznym, ale jak mi stopień desperacji przekroczy masę krytyczną, to chyba sama zacznę tę nieszczęsną łąkę przekopywać Na razie czekam, aż temperatury nocne się ustabilizują, żeby wkroczyć z roundupem - inaczej tego nie ogarnę niestety, a może po chemicznym wybiciu perzu dam radę sama widłami tę skamieniałą glinę ruszyć...
Basiu dzięki za link - super tania i fajna oferta! |