Kiedy zakwitną piwonie
Dla Pat oraz każdego, kto chciałby uprawiać pomidory w pojemnikach,
poniżej dzielę się moim doświadczeniem balkonowej uprawy z zeszłego roku.

Nie czuję się specjalistka w temacie, ale coś tam wyhodowałam. oczko

Pomidorki na rozsadę wysiałam wtedy 16. marca (notabene była wtedy pełnia, ale wg kalendarza siewu Marii Thun był to dobry dzień na sianie pod kątem owoców).

Nasz balkon to bardziej loggia, ma częściowo osłonięte boki no i górę, dzięki temu podczas deszczu pomidory zazwyczaj pozostawały suche.

Tak wyglądały 13. czerwca (pikowałam je 26. kwietnia i sadziłam do donic 10. maja).





Sadziłam po 3 sadzonki różnych pomidorków koktajlowych do donicy, tylko Purple calabash posadziłam dwa, no bo to akurat nie koktajlówki.

W połowie lipca były zielone owoce:









21. lipca było tak:



A 10. sierpnia tak:

Perła Małopolski


Yellow Pearshaped


Purple Calabash


Johannisbeeren Tomate


Cream Sausage


29. sierpnia:



Wrzesień:

Perła Małopolski



Purple Calabash


Pomidorki były podlewane Bio-Humusem i rozcieńczoną papką humusową, i kilka razy podlane i spryskane eMami.
Z nawozów to dostały trochę obornika granulowanego i trochę nawozu do pomidorów Vilmorin (też granulki, tyle że guano wesoły ).
Nie chorowały.
Raz jeden zobaczyłam pod spodem liści na dwóch krzaczkach jakieś małe czarne punkciki i kilka mszyc, opryskałam wodą z mlekiem i po sprawie.

W trakcie sezonu, jak już miały dużo liści, to musiałam moje konstrukcje pomidorowo-bambusowe podwiązać sznurkami do haczyków w suficie balkonowym, bo podczas wichur przewracało mi donice, mimo że były naprawdę ciężkie.
Mam balkon południowy i wysokie krzaczki zrobiły świetną zielona zasłonę, która dawała nam przyjemny cień.


  PRZEJDŹ NA FORUM