Ja róże mam, ale się specjalnie na nich nie znam Mogę napisać, co ja zamierzam robić: na pewno ciąć to co przemarzło (głównie końcówki pędów). W przypadku parkowych i krzaczastych - te co się da, bedę kulkować (właśnie zamówiłam takie mocowania do agrowłókniny w tym celu), te o sztywnych pędach trochę ciachnę, żeby się rozkrzewiały. Pnących nie tykam, niech rosną na zdrowie, tylko rozepnę na stelażach dalej. Natomiast co do okrywowych to mam zgryz...jakoś wyobrażałam sobie okrywowe jako takie małe kulki, tymczasem większość powypuszczała mi metrowe pędy...to chyba ciachnąć by trzeba? |