Rozmowy przy kawie (10)
Poniewierałam się i ja,choć słabo i krótko- miałam wyjazd z siostrą Szkodnika do lekarza,ale i tak posiałam pomidory i papryki na parapetach,w ogrodzie reanimowałam 3 krzaki ,które od listopada czekały na moje zlitowanie i wsadziłam...chyba dziurawiec,śnieguliczkę różową,no i krzewuszę rzecz jasna Milk end Hooney...białe kwiatuszki,a listkie dwubarwne zielono-seledynowe...no,wiem...jeszcze mi parę w ogrodzie brak..

Wygrabiłam resztki jesienne od południowej ściany,a tam już się pchają ostróżki,malwy,poziomki..tak poziomki też, o tulipanach nie wspomnę..

A teraz walczę z szarlotką na jutro...żeby nie było że zła kobieta jestem..oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM