Małgosia się dietuje, a mi ciągle się chce papu eeech ....ale to nic dam radę i do kolacji tylko owoca zjem ooo takie postanowienie hihi a tym czasem u mnie po staremu, Jo nadal w szpitalu, ale tym razem jest w specjalistycznej klinice i tam ściągli mu już 7 litrów wody szok co nie i jeszcze mu ją ściągają i może w piątek już go wypuszczą do domku i od tego czasu będę robić odliczanki do powrotu do domu mojego hihi bo urlop mi się skończy ale dzisiaj jeszcze się poszwędałam po tym byle jakim miasteczku, bo zwiedzać nie ma co, oglądać też i wróciłam do domu, ale się dotleniłam. Postanowiłam pooglądać nasiona Jo i nie była bym sobą gdybym nie wysiała jakieś hihi i wysiałam pomidorki ooo takie
i tu reszta nasionek, jak widać najwięcej jest sałaty...może jakąś odmianę sałaty zabiorę ze sobą, ale nie wiem jaką? a to w różowym opakowaniu ciekawe co to jest na ostatnim zdjęciu oo to sałaty widać są różniste i ogórków też kilka odmian, ale kwiatuszki to chyba zabiorę ze sobą bo tutaj nie ma gdzie ich wysiać, są takie maleńkie grządki na warzywka tylko i resztę jest trawy. Teraz leżę i nuuudzę się mam niby szydełko, ale jakoś weny nie mam, bo zaczęłam robić tymi półsłupkami obrusik, ale nie podoba mi się... eee byle jaki mi wychodzi i walnęłam w kąt tym szydełkiem, ja do szycia się nadaje tylko hihi |