Rozmowy przy kawie (9) |
Wróciłam do normalności Włoski kolorek dostały od rana, kawka z mężusiem była, śniadanko też. Teraz trzeba zupkę jarzynową nastawić. Za oknem brzydko, mogłoby kilka promieni rozświetlić ten dzionek. Janeczko dziękuję za troskę. Wczoraj jeszcze poleżałam, zgodnie z harmonogramem. Ja to przeziębienie bez leków przeszłam, więc trochę dłużej. Kaszel jeszcze szarpie ale i on będzie się musiał uspokoić kiedyś. Na dwór jeszcze nie wychodzę. |