Rozmowy przy kawie (9) |
To prawda, w starym domu trzeba być przygotowanym na wszystko, i mieć na podorędziu zbroję, hełm z przyłbicą i gaśnicę Uciekać nie mogłam, bo wtedy na pewno instalację rozniosłoby w drzazgi, natomiast, nie powiem, zbliżanie się do urządzenia, które huczy jak piec hutniczy i sprawia wrażenie, jakby startowało do podrózy międzygalaktycznej do przyjemnych nie należy, ale znowu udało uratować się świat i to najważniejsze Misiu to korzystaj z wolności ile się da! Ja w tym roku też, jak na siebie, to sieję malutko - czekam na nasiona angielskie i wtedy zacznę z lobeliami, a reszta w homeopatycznych ilościach, bo przy obecnym staniu zakocenia domu, nie dam rady upilnować wszystkich siewek... Piękne słońce wyłoniło się zza porannych mgieł, ale nadal przeraźliwie zimno. Daję zimie czas do końca lutego, a potem zaczynam marudzenie, czemu nie ma jeszcze wiosny |