Wsi spokojna, wsi wesoła czyli c.d.n. choćby nie wiem co :)
Nam też przydarzyła się niefajna sytuacja. J. przy okazji służbowej bytności w BP, już po zamknięciu na zimę chałupki, wpadł na działkę i przy okazji zostawił tam upraną pościel i świeżo zakupioną lampę, wymarzoną, wypatrzoną w Broniszach. Kiedy przyjechaliśmy na wiosnę, na stole, na którym zostawił przywiezione rzeczy leżała pusta torba po lampie. Mam stuprocentowe zaufanie do sąsiadki, która ma nasze klucze, głowę dałabym też za jej męża, ale tylko wtedy, gdy jest trzeźwy, co zdarza się dosyć rzadko. Nie mogę jednak o nikim źle myśleć, bo J. ma absolutną dziurę w pamięci.


  PRZEJDŹ NA FORUM