Rozmowy przy kawie (9) |
Witajcie. Bony, trochę mnie nie było a tu co się dzieje?! Ewę wirują na rehabilitacji - kompletnie nie zrozumiałam o co to chodzi z tą miską (i dalej nie kumam, mam tylko nadzieję, że ja tam nie trafię, jak przyjdzie moja kolej), ale jakoś wyobraziłam sobie Ciebie włożoną do pralki i odwirowaną. Nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać... No i stres, że mnie tez odwiruja, bo własnie czekam na swoja kolej. Aż mnie gnaty zabolały. W kwestii spornej, nie będe sie rozciągać zbytnio, ale wyznaję zasadę "Żyj i daj żyć innym". Kocham moje dzieci najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie bez nich świata. Ale więcej już nie chcę ich mieć, ze względu na te, co już są. Wieloryby też lubię. Co mam nie lubić, wszak przy ostatniej ciaży, to nawet sama nim byłam. W życiu staram sie nie popadać ze skrajności w skrajność. Kochajmy ludzi, miejmy nasze upragnione i wyczekiwane dzieci, nie mnóżmy się jednak bezsensownie jak króliki. Kochajmy i troszczmy się o przyrodę, o zwierzęta. Szukajmy tego złotego środka we wszystkim. Bez nerwów kochani... Miłego dnia... |