Rozmowy przy kawie (9) |
nie wiem czy będzie Ci tak do śmiechu jak będziesz miała 70 lat i nie będziesz w stanie do lekarza pojechać bo np. sama nie dasz rady zejść po stromym podjeździe. Wszystko jest pięknie ładnie jak człowiek ma siły, jest młody i sprawny. Przepraszam , Justynko, ale tym mnie ubawiłaś nieźle bo akurat mój indywidualny przypadek jest specyficzny i w sensie sprawnościowo/biologicznym niedawno miałam ok. 90 lat, a teraz powoli sie cofam, obecnie mam gdzieś z 60, ale poprawa nadchodzi i miewam przebłyski 40-stki (Ideałem byloby wrócic do stanu sprzed boreliozy, czyli trzydziestu paru i sprawności dwudziestki, bo taką mniej wiecej miałam bedąc maniaczką zdrowego odżywiania, joggingu, roweru, chodzenia po górach i pływania na długie dystanse... ...ale to juz inny temat) Jak widać, akurat mnie nie tak łatwo wykurzyć z mojej wsi z powrotem do miasta. Ogólnie jasne, że masz rację, mieszkanie na wsi wymaga sprawności fizycznej, ale też nie wszyscy na starość uciekają do miasta. W mojej wsi ci, którzy ostatnio kupili domy to bywają ludzie, którzy przeszli na emeryturę i tu chcą spędzić "starość". Nie mówiąc juz o tym, że to, co mozna nazwać "starością" bardzo sie ostatnio przesunęło. Dziś 60-latek to nierzadko osoba w pełni sił witalnych, 70-latki też juz wcale na staruszków nie wygladają. Moja sąsiadka, z którą sie przyjaźnię jest ode mnie starsza, jest między 60 a 70, ona i jej znajome chodzą na dlugie wędrówki, jezdżą na nartach, uczą sie nowych obcych języków... Żadna "starość", raczej późna młodość Ja ze swoim specyficznym przypadkiem wypadam przy nich jak duuużo starsza koleżanka (mam nadzieję im niedlugo dowrównać, ale jeszcze nie dorównuję ) Muszę przyznać, że jest jedna rzecz, która z pewnościa bardzo utrudnia życie na wsi, mianowicie sytuacja, gdy nie można prowadzić auta. Bywałam nieraz w takim stanie, że nie mogłam prowadzić i to jest klopot, więc, gdy zestarzeję sie na tyle, że w ogóle juz nie bedę mogła jeździć, to faktycznie utrudni mi życie na wsi, ale pewnie i tak coś da sie z tym zrobić i jakoś sobie poradzić, infrastruktura sie rozwija, juz dziś sklep samochodowy jeździ po wsiach, a poza tym większośc rzeczy mozna kupić i załatwic przez internet. No, w każdym razie ja raczej szukam innych rozwiązań niz powrót do miasta i jak widzę, moi sąsiedzi też. Wiadomo, że przypadki są różne i moja wieś nie musi byc taka jak inne, ale w każdym razie dla mnie 70-tka to nie powód, żeby uciekać do miasta Miasto jest fuj pojechać to i owszem, ale tak cały czas to nie chcę Januszu, jakie piękne kocisko! Yyyy, Daria wygląda jak topmodelka? Kurczę, nigdy mi sie nie podobały te topmodelki, bo za wysokie, za chude i na żywo naogół wygladają okropnie, ale teraz, gdy zmagam sie z chorobową nadwagą, to zaczynam z zazdrościa patrzec na tę chudość bo, kurczę, łatwiej troche przytyć niż duuużo schudnąć Daria! nienawidzę Cię! |