Misiu, Beatko dziękuję, przekażę Siostra tym razem sama, 'uciekła' na parę dni z domu ze względu na trudną sytuację...tak wyszło, że teraz obie moje siostry mieszkają razem i jest trudno, bo 7 osób w dwupokojowym mieszkaniu to cykająca bomba, na szczęście w ciągu najbliższych tygodni sytuacja powinna się zmienić....swoją drogą od dwóch miesięcy tkwię w zdumieniu podszytym lekką pretensją wobec własnego kraju, że tutaj ofiary przemocy domowej mogą liczyć na pomoc, która wystarczy najwyżej na solidny sznur, żeby się powiesić, a w cywilizacji jakoś zupełnie inaczej to wygląda i jak ktoś potrzebuje pomocy, to ją dostaje bez zbędnych pytań, bez konieczności składania miliona dokumentów i udowadniania, że nie jest wielbłądem. A już w osłupienie wprowadza mnie fakt, że jak w Irlandii człowiek nękany zgłosi się na policję, to policja obejmuje go opieką, a sąd w 24 godziny wystawia tymczasowy zakaz zbliżania się i to oprawca musi udowodnić, że nie jest przestępcą, a nie ofiara... nie jestem w stanie zrozumieć, czemu u nas jest to niewykonalne? Niemniej cieszę się, że są kraje, gdzie jest inaczej, choć to oznacza, że moich siostrzeńców i najmłodszą siostrę nieprędko zobaczę... |