Ha, a ja wróciłam właśnie z kolędowania w przysiółku Głuchaczki w Przyborowie koło Jeleśni za Żywcem. U nas zima cudna, ale jeździ się harcorowo. Żeby gdziekolwiek zajechać musiałam oczywiście odśnieżyć. A jutro czeka mnie to znowu, bo w międzyczasie napadało. A i pada dalej Weekend zatem skończył się bardzo miło przy kolędach i stołem zastawionym domowymi smakołykami. Ja robiłam śledzie pod bryndzowo-czosnkową pierzynką Tylko się mignęły Była tez pigwówka. Podobno dobra, ale ja niestety byłam samochodem... |