Rozmowy przy kawie (8)
Basiu ogromnie współczuję. Mam nadzieję, że chłopak mimo wszystko nie zostanie sam.

Las zaliczony, w nowych butkach stanowiących prezent podchoinkowy. Biega się dobrze, kostkę trzymają, a to najważniejsze, gdy ślisko. Gila miałam, z przeproszeniem, do pasa, cała paczkę chusteczek zużyłam, ale wróciłam przewentylowana i nafaszerowana endorfinami. Po prysznicu, z maseczką nawilżającą na facjacie i herbatką kompostuję sobie przy Franku Sinatrze, o którym przypomniał mi red. Chojnacki w Trójce.

Małgoś a Ty "zatrzasłaś" swój wątek na Oazie, to może choć tu pokaż te wyczyny drewniane?

Zima w lesie:





  PRZEJDŹ NA FORUM