Rozmowy przy kawie (8)
Januszu jakie cuda! Gdybym tam mieszkała biegałabym do tych ogrodów przynajmniej co dwa tygodnie. Zazdroszczę Ci możliwości ich odwiedzania. A dodatkowo jeszcze wyjątkowa wystawa. Szkoda, że nie mogliście posłuchać przewodnika. Dziękuję Ci za piękne zdjęcia. Pisałeś, że nie jesteś z nich zadowolony ale ja uważam, że są doskonałe. Zrobić takie zdjęcia bez dobrego światła to już wyższa szkoła fotografowania.

Elu to przygotowanie miejscówek nie będzie takie proste. Posadzę chryzantemy na dużym ogrodzie, gdzie ziemia nie była uprawiana przez kilkadziesiąt lat. Zięć tam tylko kosi ale to jest tak naprawdę łąka a nie trawnik. Ja nie mam siły wbić szpadla w tę darń. Dwa lata temu wydzierałam tej łące skrawek ziemi na warzywnik to bawiłam się z tym przez dwa tygodnie po uprzednim "pokrojeniu" darni przez wnuka. Prosiłam go żeby pociął mi darń na 20 - 30 cm kawałki i delikatnie je podważył na głębokość szpadla ale bez odwracania skiby. Każdy taki kawałek brałam do ręki, wytrzepywałam ziemię a darń wyrzucałam. Później jeszcze dodatkowe przekopanie, przebranie korzeni perzu, turzycy i innych chwastów, które jeszcze pozostały na oczyszczonym kawałku, uzupełnienie ubytków ziemi po usuniętej darni, zbieraną do tego celu ziemią z kretowisk i można było wytyczać grządki. Uff! Teraz znowu dobrowolnie skazałam się na bolące kolana i dłonie.


  PRZEJDŹ NA FORUM