Rozmowy przy kawie (8)
Jakoś mi wczoraj zeszło, a potem połączenie mi zrywało, więc chyba ani słowa nie napisałam zdziwiony Jak nigdy...
Sezon chyba się zaczął, bo listonosz przyniósł mi z forumowej wymiany cebule indyjską i crinum, po czym stwierdził, że strasznie dawno go u mnie nie było. I fakt w sezonie bywa znacznie częściej bardzo szczęśliwy Piszę o tym m.in. że z tych liści cebuli indyjskiej podobno robi się nalewkę, która pomaga na bóle stawowe. I nie tylko zresztą...

Cebula indyjska jest znana i popularna we współczesnej medycynie (również ludowej) i farmakologii z uwagi na kolchicynę - cenną substancję, która wykorzystuje się do leczenia podagry, jak również kolchaminę stosowaną do leczenia wielu chorób,w tym nowotworowych. Sokm uzyskany z cebuli indyjskiej i zastosowany na miejsca bolesne, uwalnia od bólu szczególnie używany przy zapaleniu korzonków nerwowych, artrozie, zapaleniu stawów, ostrogach piętowych, osteochondrozie, stłuczeniach, naciągnięciach. W takich przypadkach robi się okłady z liści cebuli indyjskiej.Sok wykorzystywany jest też do leczenia ropnych ran, zapalenia gruczołu sutkowego oraz w
ostrych chorobach układu oddechowego. Przynosi tez ukojenie przy bólu zęba. Robi się z niej też nalewkę - gdy podrośnie na tyle,że liście osiągną 25-30cm, ścina się je, kroi na małe kawałki i zalewa spirytusem. Butelkę 750 ml do 1/3 wysokości butelki napełnić pokrojonymi kawałkami liści a pozostałą objętość napełnić spirytusem czyli wyjdzie 0,5 litra. Postawić w ciepłym miejscu na 10 dni (można dłużej), odcedzić i gotowe.W ciemnym, chłodnym miejscu nalewkę można przechowywać bardzo długo. Taka ilość wystarcza nawet na pół roku bo przecież smaruje się tylko stawy. Dwa razy dziennie - rano i wieczorem - naciera się chore stawy nalewką, aż poczuje się przyjemne ciepło.


  PRZEJDŹ NA FORUM