Ewo no widzisz: Asia już otworzyła  Janeczko kochana jesteś, serce mi się raduje, że przyjemność mają dwie strony: pisząca i czytająca/oglądająca Tryb odwiedzin na wsi siłą rzeczy wymusza także formę relacji: powstaje coś na kształt sprawozdania, które nie zawsze opisuje wydarzenia wstrząsające i epokowe. Zatem muszę nieco nadrabiać formą, ale zapewniam: niczego nie zmyślam! W końcu to również dla mnie ku pamięci. Widzisz, dzięki tej TFUrczosci wzrok mi się uwrażliwił na pewne elementy krajobrazu i myśląc sobie "co by tu jeszcze..." dostrzegam czasem takie smaczki, jak te lodowe gałązki Ściskam! Asiu kochana "publiko" , ja wciąż jestem na etapie eksperymentów fotograficznych, ustawień na chybił-trafił i patrzenia, co z tego wyjdzie. I fakt: aparat mam zawsze pod ręką, na szczęście bateria długo trzyma  Basiu uśmiałam się, jak przeczytałam Twój wpis: ja widząc zdjęcia z Twojego "podwórka" pomyślałam: kurczę, taki solidny dom ma Baśka, nie to co ta chatka na kurzej nóżce u nas Ale z kolei drewniany dom to był warunek postawiony przez W. Nienegocjowalny. Te okna to będzie skok cywilizacyjny, na razie na nie zarabiam. Teraz mam fazę, że jednak białe będą... Zresztą latem i tak wiele nie widać 


Pat no co ja Ci mam powiedzieć: zapraszamy serdecznie o każdej porze, właź nawet bez pukania Ale pamiętaj, że mam te upiorne klamki do naciskania paluchem  Ilonko szczerze mówiąc - pojęcia nie mam. W. pewnie będzie chciał jakiś inspekt zrobić, czy cuś... Marysiu ambo jak się cieszę Z kotem trudna sprawa. Kuwetę moja na szczęście akceptuje, niezależnie, gdzie ustawie (muszę tylko pokazać), ale na dwór w śnieg za nic na świecie nie wylezie. No cóż, przyjdzie w przyszłości importować żwirek z Wawy... Ptaki latały intensywnie, mnie niedojdzie tylko dwa-trzy zdjęcia wyszły w miarę przyzwoite.Ale będę ćwiczyć, wszak to nie era ograniczonej ilości klatek na kliszy 
 |