ooo depresje, szaleństwa...była kiedyś taka grupa dyskusyjna psychologiczna...jacy tam wariaci pisali, udając specjalistówCiebie by Bea za normalność zbanowali Ja oczywiście ze swoim kryzysem żartowałam, nie mam takiego, co najwyżej leniwie zastanawiam się, w którą stronę, ale każda będzie dobra, byleby gwarantowała święty spokój, umiarkowany a stały dopływ gotówki i możliwość grzebania w ziemi i skrobania drzwi Natomiast pisanie do obcych ludzi jest dobrą formą autoterapii, o ile ktoś tylko nie ma zbyt wrażliwej duszy i nie wpada w depresję po ew. negatywnym odbiorze swojej pisaniny
Moje koty albo nie lubią głaskania wcale, albo jak hiperemocjonalny Rudy domagają się głaskania każdego fragmentu kociego cielska |