Rozmowy przy kawie (8)
Ufff... wypada chyba dobry wieczór powiedzieć, bo na dzień dobry chyba ciut za późno... Dziś sobie dałam w kość: Rano do lasu z psem na dwie godziny, potem wygrabianie trawników i ogólne zamiatanie zewnętrzne. Potem rozbiór i spalenie choinki, sprzątanie i odkurzanie po tymże. Częściowa wymiana wody w akwarium, mycie filtra, 3 prania w pralce, szorowanie koszyków wiklinowych wygrzebanych na strychu.
W. w tym czasie zreperował lampę, która od ubiegłego roku stała w kącie.
Poza tym leży pod kocem, a po odgłosach, jakie wydaje, można przypuszczać, że wydaje ostatnie tchnienie. Sporządziłam syrop w wydrążonej cebuli, rosołek grzeję i mam nadzieję, że jutro będzie lepiej...




  PRZEJDŹ NA FORUM