Rozmowy przy kawie (8)
A, faktycznie, w sobote przeciez parkingi w centrum bezpłatne! I w dni powszednie po 18-tej też
Z moją pamięcią jest dużo lepiej, ale wciąz jeszcze "tak sobie". Miewam wpadki i ...przypadki oczko Ostatnio miałam taki przypadek. Wychodzę ze sklepu i ide do auta, za mna słysze męski głos "Bea!" Odwracam się, facet (przystojny oczko) cały uśmiechnięty wyciąga do mnie ramiona i chce sie witać jak z kimś dobrze znanym, a dawno nie widzianym... A ja gorączkowo myślę: Ja pierniczę, KTO TO JEST??? Mówi do mnie "Bea", czyli zna mnie dośc dobrze albo poznał mnie przez kogoś z bliższych znajomych, bo tak zwraca sie do mnie mąż, przyjaciele i niektórzy bliscy znajomi... Powinnam spytać, skąd sie znamy, ale po pierwsze byłam pewna, że zaraz sobie przypomnę, bo przeciez pamięć mi wraca. Po drugie bałam sie przyznać, że nie pamiętam, bo nie wiem, czy on wie o mojej chorobie i utracie pamięci, a jeśli nie wie, to tekst w rodzaju "wybacz, ale nie pamietam, kim jestes i skąd sie znamy, bo straciłam pamięć w wyniku infekcji mózgu" może zabrzmiec conajmniej dziwnie, ludzie naogół nie są przygotowani na takie informacje i wpadaja w popłoch albo nie biorą tego poważnie... No i po trzecie nie chciałam go urazić, bo skoro zwrócił sie do mnie "Bea", to prawie na pewno znamy sie prywatnie, a nie np. zawodowo. Rozmawialiśmy przez chwilę, a ja cały czas byłam pewna, że za ułamek sekundy sobie przypomnę, bo już mi sie to zdarzało ostatnio. Prowadziłam rozmowę tak, by nie dać po sobie poznać, że nie wiem z kim rozmawiam i jednocześnie uzyskac jakies informacje, które odblokują mi pamięć.
Nie przypomniałam sobie do końca rozmowy. No, a ponieważ nie powiedziałam na początku, że go nie poznaję, to nie mogłam potem na koniec powiedzieć, że go nie pamietam zakręcony Pożegnaliśmy się (serdecznie !) i zostałam na parkingu z zagwozdką wielkości mojej stodoły zakręcony Oczywiście żalowałam, że nie przyznałam się, że go nie pamietam, ale naprawdę byłam pewna, że sobie przypomne w trakcie rozmowy i nie musze wspominać o problemach z pamięcią. ...W końcu nawet sobie pomyslałam, hm, a może to kochanek??!! No, cóż, może ja nie pamietam różnych rzeczy o sobie?? Miałam kochanka w Jeleniej i teraz nawet o tym nie wiem? Kurcze, czyli lepiej nie pytać męża, czy kojarzy takiego faceta...
Ja pitolę, ja jednak opiszę swoją historię. Kurdę, jednak to chyba zrobię. Oczywiście i tak nikt nie uwierzy, że to wydarzyło sie naprawdę.


  PRZEJDŹ NA FORUM