Rozmowy przy kawie (8)
    maria pisze:

    Powiem Wam ,że w tym naszym durnym kraju wszystko jest możliwe , a najgorsze jest to , ze trzeba udowadniać że się nie jest winnym , a oprawca sobie bezkarnie chodzi na wolności.


To jest durny świat tylko durni i źli ludzie. Bijący i jego sąsiad. Jeśli Aniu masz pretensje, to do nich. Nie dziwcie się z takiego, a nie innego obrotu sprawy, jak na korzyść bijącego zeznaje bezstronny tj. niespokrewniony świadek. Możesz powalczyć w Sądzie, udowadniając, że nie złożyłaś fałszywego zawiadomienia i zeznań, ale dowodowo może być różnie, jak uczy sytuacja powyżej. Nie będę Cię czarować. Ale nie znam dokładnie sprawy, więc się nie wypowiem. Niestety 'rodzinne' sprawy nie są łatwe, bo ocena - przy konflikcie- kto mówi prawdę nie jest łatwa. Właśnie w najczęściej tego typu sprawach ludzie kłamią w interesie innych aż się kurzy i takich spraw jest aż 50 % i niekiedy nie ma żadnych możliwości im tego udowodnić. Siedzę w tych sprawach od 15 lat i na prawdę trzeba być ostrożnym w ocenie wiarygodności. Nawet nie wiecie, jak często spotykam się ze sprawami o znęcanie czy molestowanie 'pod rozwód'. Ale jak się ma za sobą zgłoszenia interwencji, niebieskie karty, zgłoszenia do MOPSu, czy obdukcje, to jest dowody potwierdzające zeznania, jest łatwiej.
PS/ Mam nadzieję, że wybaczycie moją, niewygodną prawdę. Ale nawet nie wiecie, jak obciążające jest prowadzenie takich spraw.


  PRZEJDŹ NA FORUM