Rozmowy przy kawie (8) |
Dziewczynki, nie dołujcie, słonko świeci niech i Wam w sercu zaświeci Zuziu nawet jeśli diagnoza by się potwierdziła, to czytałam ostatnio, że teraz całkiem dobrze opóźnia się objawy i skutki tej choroby, więc byle mama W. dobrego lekarza miała i może całkiem sprawnie funkcjonować! Basiu, a Ty po zeszłorocznych przeżyciach, zanim rzucisz się z impetem w remont, weź sobie ze 3 miesiące wolnego i zadbaj o zdrowie: i arytmię i cholesterol można opanować, a musisz zbierać siły na nowe wyzwanie życiowe. Iwonko kupiłam test, ale durna jestem, bo na pocztę pojechałam bez Twojego adresu Ztem wyślę jutro priorytetem więc w ciągu paru dni powinien dojść. Justynko no to czekamy na relacje na żywo i zdjęcia efektu końcowego. R. zaczyna z naszą pewnie 26-go, ale u nas na razie tylko demontaż ścian i ocieplenia, więc nic widowiskowego... Obleciałam mechanika i wszystkie sprawy w mieście, zrobiłyśmy z Sarulkiem parę kilometrów na piechotę, ale na koniec już wysiadła i musiałam ją nieść, wskutek czego chodzę teraz przygięta jak stara babcia Nie wiem, jak dam radę wdrożyć się z powrotem w prace ogrodowe, skoro znowu mi plecy i ręce wysiadają, ale do wiosny mimo 10 stopni na plusie jeszcze chwila, więc się zregenruję. a A żeby nei było tylko stękania i kłopotów zdrowotnych to na dobry dzień mam przykład, że jak los zamyka drzwi to otwiera okno: wczoraj lokatorzy zadzwonili, ze pralka padła i cały wieczór chodziłam jak struta, bo nowej w ogóle nie miałam zaplanowanej w budżecie,a tu bach przynosi dziś listonosz dokładnie tyle, co za pralkę muszę dać...zupełnie niespodziewanie, polisę emerytalną likwidowałam ze 3 miesiące temu i wypadło mi z głowy, że mają kasę odesłać...nic to, że wartość wykupu wyniosła 20% i ze 100% bym na Kanary nie pojechała, a na pralkę jest |