Wsi spokojna, wsi wesoła czyli c.d.n. choćby nie wiem co :) |
Teresko, Aniu, Marysiu,Misiu bardzo Wam dziekuję za te odwiedziny i za Wasz czynny udział w tworzeniu relacji Dobrze, że swoimi wpisami motywujecie podupadającą (czasem) na duchu neowieśniaczkę. Okna wybraliśmy, oczywiście, problem w tym, że W. wybrał inny kolor, a ja inny... Więc póki co jesteśmy w czarnej...dziupli Małgoś no, chyba narażam Jakoś nie przyszło mi do głowy, żeby to zbierać gdzieś indziej... No, skopiowałam tylko spore fragmenty tego, co zostało w poprzednim miejscu publikacji z obawy przed całkowitą utratą Ale z kolei bez fotografii to niektóre zdania tracą sens. Więc z radością odpowiadam na propozycję archiwizacji: TAK Mój kot miejsko-wiejski wychodzi za potrzebą w dni, kiedy nic nie pada (śnieg/deszcz) i w dni, kiedy opad nie zalega(śnieg). Więc teraz, kiedy opad zaległ na czas jakiś, musiał mieć kibelek w domu. To samo jest w mieście. Ale widzę po minie, gdy grzebie w żwirku, że znacznie bardziej woli kącik dumania pod chmurką |