Rozmowy przy kawie (8) |
Pati ![]() Ja od dłuższego czasu mam wrażenie, że ty się celowo umartwiasz z jakiejś nie znanej mi przyczyny tym wstawaniem o zupełnie nieprzyzwoitej porze. Może się mylę, może to konieczność naparzenia kawy forumowym koleżankom wygania Cię z wyrka o tej chorej godzinie.... ![]() U nas do zerówek dzieci schodzą się od 8 do 9-tej. Czyżby u Was panie "desperatki" przyjmowały wcześniej? To mówiłam ja - śpioch! Która nigdy nie wysłała dziecka do przedszkola i szkoły ani minuty wcześniej niż było to konieczne ![]() Nadmienię jeszcze, że sama mając do pracy na 8.20 wstaję o 7.15, zdążę wziąć prysznic, "zrobić" sobie włosy i wypacykować się. Koło 7.35 już robię sobie śniadanie zbieram tobołki i ok. 7.50 jestem w aucie. Mam ok. pół godziny, by dojechać do szkoły gdyby się trafiła ślizgawica, albo co ![]() Żebyście mi nie wytknęły, że nie mam już dzieci w wieku przedszkolnym dodam, że mając je - nie wstawałam ni minuty wcześniej, ale wtedy nie dojeżdżałam, więc miałam ten czas na doprowadzenie dziecka do przedszkola. |