Rozmowy przy kawie (7) |
dbuba pisze: Co do cytrynki, to ja żłopię jak likarstwo. Właśnie w wigilię ktoś mnie obdarował jakim wirusem, albo bakteryją. Ale 3 dni ostrej walki, cytryna rano a wieczór wyciąg z czosnku (tzw nalewka tybetańskich mnichów) plus 5 kropli olejku oregano i właściwie już śladu nie ma po przeziębieniu. Próbowałam z różnymi nalewkami, tę z czosnkiem też kiedyś. Zalecenie było, aby zaczynać od kropli i zwiększać. Co mi się wtedy z żołądkiem działo, to lepiej nie mówić. PO jednej kropli myślałam, że umrę. Olejek z oregano owszem, cytryna też owszem, ale nic na spirycie nie mogę, z czosnkiem też muszę uważać. Żadnego alkoholu nie mogę, bo organizm się buntuje. Ostatnio znalazłam taka mieszanke leczniczą: czosnek, ocet jabłkowy, chrzan i miód. Ponoć zabija bakterie, wirusy i niestety mój żołądek również. Wszystko wylałam do kibelka. Mój eM też pił i też miał problemy z żołądkiem. Czosnek muszę ostrożnie dawkować i nie w połączeniu z innymi ostrymi, bo wyjadę nogami do przodu. Ale cytrynkę zaraz sobie zapodam. |