Rozmowy przy kawie (7) |
Nawet nie mam siły się przywitać. U nas szpital. Ja nie dam rady gadać, gardło boli, łepek boli i noc calutka nieprzespana. Mąż leży w gorączce z niewiadomego powodu, bo innych objawów brak. KOt Felek wymiotuje na krwisto, biegunke ma i nic nie je a weterynarz pojechał na święta i wróci jutro. Ktoś o jakiś świętach coś pisał? W tym roku u nas ich nie ma, szpital jest. Idę spać, bo nie zmrużyłam ani sekundy tej nocy. Dobrze, że choć dzieci dziadek zabrał, to choć one poświętują z dziadkami. |